niedziela, 21 lipca 2013

Nie da się...

Bez jedzenia - wiadomo, żyć się nie da. Każdy lubi sobie podjeść, inni mniej, inni więcej, ale zawsze wszyscy muszą jeść. Przeglądając rozmaite strony i blogi kulinarne, doszłam do wniosku, że i ja mogłabym podzielić się swoimi doświadczeniami kulinarnymi, a przy okazji porefleksyjnić i pofilozofować trochę o życiu. 

Na początek, by nie być gołosłowną w tej opinii o jedzeniu ;-), przytoczę cytat  Jerome K. Jerome z książki Trzech panów w łódce nie licząc psa": 
 
„Jak dobrze nam, gdy sobie podjemy – jacy jesteśmy zadowoleni z siebie i całego świata! Ludzie doświadczeni mówili mi, że kto ma czyste sumienie, czuje się szczęśliwy i zadowolony, a przecież pełny żołądek daje nie najgorsze wyniki, tylko tańszym kosztem i bez większej fatygi. Gdy człowiek porządnie i zdrowo się pożywi, staje się pobłażliwy i szlachetny, wspaniałomyślny i czuły. Osobliwy, zaiste, jest wpływ organów trawiennych na nasz intelekt. Ani pracować, ani myśleć nie można, jeśli nie zgodzi się na to żołądek. To on dyktuje nam wzruszenia i namiętności. (...) Jesteśmy tylko nędznymi niewolnikami swoich żołądków. Nie uganiajcie się za ideałami dobra i sprawiedliwości, przyjaciele! Strzeżcie tylko, jak oka w głowie, swojego żołądka, karmcie go troskliwie i rozumnie.”

Nie uganiajmy się za ideałami dobra i sprawiedliwości, przecież to robią za nas wybrańcy narodu, a my, przeciętni zajmijmy się swoim żołądkiem ;-)
A więc do dzieła! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz