niedziela, 21 lipca 2013

Niedzielne słodkości do kawy...

Najłatwiejsze ciasto w świecie, to podobno placek ze śliwkami, jak można było zorientować się po tekście dawniej śpiewanej piosenki dla dzieci. Może i łatwe, ale dla mnie najłatwiejsze z pewnością są ciastka ryżowe. Można je spotkać pod nazwą  oshinki, prawdopodobnie nazwa pochodzi od tytułu serialu, jaki kiedyś można było oglądać w TV. Tam z biednej dziewczyny Oshin przemienia się w bizneswoomen. Nie wiem, czy składniki sugerują powiązanie z Japonią (główny składnik ciasteczek to kleik ryżowy - ale co on ma wspólnego z Krajem Kwitnącej Wiśni?), czy też, że wyglądają niepozornie i biednie, ale smakują po królewsku... Tego do końca nie wiem. Wiem, że są pyszne, szybko się robią i do niedzielnej kawy są bardzo prostym i szybkim rozwiązaniem na słodkości. Niemniej jednak muszę ostrzec, że równie, jak szybko powstają, tak samo, a może jeszcze szybciej znikają z talerza ;-)

Składniki:

1 paczka kleiku ryżowego
3 jajka
1 kostka margaryny lub masła
szklanka cukru
cukier waniliowy 
3- 4 czubate łyżki wiórków kokosowych
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
dżem do wypełnienia ciastek


Wszystkie składniki oprócz dżemu, połączyć razem, wyrobić. Formować z ciasta kulki wielkości orzecha włoskiego. Układamy na blaszce posmarowanej tłuszczem lub wyłożonej papierem do pieczenia (polecam papier) w niewielkich odległościach. W każdej kulce robimy wgłębienie. Pieczemy na złoty kolor (ok. 15- 20 minut) w temperaturze 180 stopni. Po ostygnięciu wkładamy w zagłębienie dżem.
I zjadamy ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz