poniedziałek, 22 lipca 2013

Sernik nowojorski

Sernik nowojorski

Wczoraj było o królu z Wiednia, dziś będzie o królu z Nowego Jorku, bo moim zdaniem na takie miano zasługuje sernik nowojorski. Jest wyjątkowy w swoim smaku, tak delikatny i gładki jak tylko może wymarzyć sobie podniebienie. Słowem prostym (i nieco rubasznym) - "niebo w gębie"!
 
Nie spotkałam się z inną opinią konsumujących owo cudo, bo już kilkakrotnie dane mi było go wykonać. Jesli ktoś chce zaskoczyć swoich gości świetnym sernikiem - polecam - sukces gwarantowany.
Pierwszy raz spotkałam się z przepisem na "Moich wypiekach" i składniki podaję wg tego przepisu, dołączając pewne swoje sugestie. Opis wygląda trochę na skomplikowany, ale naprawdę nie jest - jako rzekę ja, wyrobnica owego ;-)

Spód:

 70 g miękkiego masła, najlepiej roztopionego
 140 g ciastek zbożowych (ja wykorzystywałam otrębuski lub z inne z ziarnami)

Ciastka pokruszyć na drobno, z reguły te zbożowe są bardzo kruche, więc nie ma z tym problemu, można użyć jakiegoś wałka, ale ręka też w zupełności powinna wystarczyć. Wymieszać z masłem. Wyłożyć na natłuszczoną tortownicę . Tortownica powinna mieć 23 cm, jeden raz zrobiłam w większej i nie był zbyt wysoki. Rozłożyć na spodzie, włożyć do schłodzenia na jakieś 30 min do lodówki.

Masa serowa:

1 kg serka typu philadelphia lub twarogu dwukrotnie zmielonego
250 g drobnego cukru
3 łyżki mąki pszennej
aromat waniliowy
skórka otarta z jednej cytryny
1,5 łyżeczki soku z cytryny
3 duże jajka
1 żółtko
200 ml kwaśnej gęstej śmietany (18%)

Wszystkie składniki  zmiksować na gładką masę (nie za długo).

Masę serową wylać na schłodzony spód. Tortownicę owijamy starannie folią aluminiową, łącznie spód i brzegi najlepiej 2-3 warstwy w zależności od grubości folii, niektóre są bardzo cienkie. I nie do pieca jeszcze ;-) Będzie nietypowo...

Wkładamy tortownicę do większej tortownicy. Przygotowujemy kąpiel wodną - bo pieczenie będzie odbywać się w kąpieli wodnej. Do tortownicy większej wlewamy gorącą wodę, mniej więcej do połowy mniejszej tortownicy. Dlatego też trzeba starannie owinąć, żeby woda nie przedostawała się do sera. 

I teraz do piekarnika - nagrzanego do 180 stopni. Przez 10 minut ścinamy w tej temperaturze. Następnie obniżamy temperaturę do 110 stopni i pieczemy ok. 60 minut, a nawet dłużej - aż cała powierzchnia będzie ścięta, ale oczywiście niespalona ;-) Najdłużej oczywiście sernik ścina się na środku tortownicy, od brzegu szybciej.

Po upieczeniu zostawiamy sernik w otwartym piekarniku do ostudzenia. Później też sernik powinien pozostać w formie na co najmniej 12 godzin.

"Mój" nowojorski  sernik dekoruję wg fantazji, np startą czekoladą. 


Sernik - boski - polecam. Warto, żeby zagościł w kuchniach ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz