niedziela, 21 lipca 2013

Historia pewnego króla...

.. czyli opowieść, jak tort został mianowany "królem deserów". Krótko mówiąc (a raczej pisząc) będzie to historia tortu Sachera.

Przepis na oryginalny tort Sachera jest najpilniej strzeżoną tajemnicą, więc na blogu będzie nieoryginalny przepis, którego bazę stanowią doświadczenie kulinarne oraz lektura przepisów i porad na innych blogach.

Sachertorte - tak brzmi nazwa po niemiecku. Został wymyślony przez przez Franza Sachera, austriackiego  cukiernika.  W 1832 roku pod nieobecność szefa kuchni, Franz Sacher, jako młodszy kucharz otrzymał polecenie stworzenia  deseru dla księcia i jego wymagających gości (pracował na dworze księcia Metternicha). W jego głowie powstał wówczas przepis na tort czekoladowy przekładany marmoladą morelową i oblewany polewą czekoladową. I nie wiedział z pewnością wtedy, że jego tort będzie przedmiotem sporów sądowych, jego syna, założyciela hotelu Sacher, w którym główną atrakcją była możliwość skosztowania Tortu Sachera a inną cukiernią, która pod tą samą nazwą wypiekała torty czekoladowe. Sacher wygrał i ma wyłączność na używanie tej nazwy.

Zbliżają się popularne imieniny Anny i Grażyny, może ktoś pokusi się o zrobienie? ;)

A z czego robi się "króla"? Otóż:

 Składniki:
Ciasto:
 2 tabliczki gorzkiej czekolady po 100 g
125 g masła
 8 żółtek
10 białek140 g cukru pudru
125 g mąki pszennej tortowej lub jakiejś innej dobrej
szczypta soli
dżem morelowy do przełożenia

Polewa:
2 tabliczki czekolady
150 g śmietany 30%

Roztopić czekoladę i masło, dodać do ubitych trzepaczką lub mikserem żółtek. Dobrze wymieszać. Następnie białka ubijamy na sztywną pianę (dla niewtajemniczonych - uważać przy rozbijaniu jajek, bo jeśli
do białek dostanie się tam odrobina żółtka, nici z ubicia do sztywności). Podczas ubijania stopniowo wsypujemy cukier. Sztywność piany sprawdzam zawsze odróceniem miski do góry ;-))) ale może lepiej
nie sprawdzać, bo jeszcze piana będzie na podłodze i na ustach ze złości ;-)))

Oddzielamy trzecią część piany i dodajemy ją do masy z żółtek, masła i czekolady. Delikatnie i ostrożnie wsypujemy mąkę, resztę piany i mieszamy nadal bardzo delikatnie.  Z ciasta robimy dwie części - przelewamy do okrągłych tortownic. Piecze się je w temperaturze 180ºC przez około 40 - 50 minut, najlepiej sprawdzić patyczkiem - jesli suchy, znaczy się git ;-)
Po ostygnięciu, jedną część ciasta smarujemy  dżemem morelowym, drugą nakrywamy.
Na wierzch robimy polewę z czekolady i kremówki, rozcieramy na gładką masę bez grudek i wylewamy na tort.  Nie polecam gotowych polew, bo są za słodkie i tort straci na smaku. 
Dekorujemy bitą śmietaną przy podaniu.

Ten tort zrobiła moja córka na swoje 18 urodziny ;) Przepis zmodyfikowałabym o nasączenie. Tort jest trochę suchy - ale zależy co komu pasuje.




  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz