Ogórki na działkach rosną jak szalone, więc pora na odkładanie na zimowy czas. Wczoraj trochę i ja poskładałam, bo przywędrowały do mnie ogórki prosto z działki. A takie, jak wiadomo są najlepsze i dają gwarancję, że dostoją do zimy. Składam ogórki wg przepisu rodziny męża, w której każdy mężczyzna to skarb w kuchni, bo ugotuje, upiecze i poskłada ;-) Receptura na ogórki jest sprawdzona od pokoleń, tak robiła teściowa, synowie, synowe, a teraz już i dzieci, bo porosło nam drugie pokolenie nie wiadomo kiedy ;-)
Przepis na ogórki jest banalny:
Składniki:
ogórkicałe łodygi kwitnącego kopru
czosnek
chrzan – korzeń
liście dębu, czarnej porzeczki i wiśni
woda
sól, najlepiej kamienna
sól, najlepiej kamienna
Jak je zrobić?
Ogórki zalewamy zimną wodą, chwilkę moczymy, myjemy. Odrzucamy ogórki z przebarwieniami, bez szypułek, które czasem nam się odrywają razem z ogórkiem.
Na dnie słoja układamy przyprawy - koper, liście, w każdym słoju ma się znaleźć liść dębu (koniecznie, bo zapewniają twardość ogórków), porzeczki i wiśni.
Układamy ogórasy w słojach. Dajemy czosnek, krojony korzeń chrzanu - nie żałować przypraw,ogórki będą smaczne i aromatyczne. Ja osobiście kroję ząbki czosnku na pół, razem z powłoką, o ile jest to młody czosnek, jest bardzo aromatyczny.
Szykujemy wodę - ja używam zimnej prosto z kranu (mieszkam w Zielonych Płucach Polski). Na każdy litr wody wsypujemy 3 płaskie łyżki grubej soli kamiennej, dokładnie mieszamy aż do rozpuszczenia się soli. Wlewamy do słoików, zostawiając cm od góry. W trakcie kiszenia woda podniesie się i może zacząć wyciekać przez zakrętki. Zakręcamy i odstawiamy.
Po kilku dniach można przenieść je do piwnicy, uprzednio pasteryzując, o ile nie chcemy, żeby dalej jakiś proces kiszenia zachodził. Ja to rzadko robię z lenistwa ;-) Raczej nie zdarza mi się, żeby z niepasteryzowanymi coś było nie tak. Wszystkie są dobre, aromatyczne i twarde. Jeśli zdarzy się, że któreś nie zachowaly twardości - zawsze można je wykorzystać na zupę ogórkową.
Aby ogórki dobrze przechowywały się, na pewno trzeba je zdobyć z dobrych źródeł - kupione w supermarketach nie przetrzymają. Lepiej wybrać się na bazarek, gdzie dostawcy przywożą świeże i zwyczajnie uprawiane ;-)
W grudniu dołączę zdjęcie ogórków po długim czasie przechowywania (o ile rodzina nie spałaszuje).
Miłego kiszenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz