Nie wiem, czy jest ktoś, kto nie lubi papryki. Jej zapach podkręcający kubki smakowe jest, jak dla mnie boski. Lubię ją w każdej postaci, dodaję do wielu potraw, a często chrupię na surowo. Leczo czy gulasz absolutnie nie mogą się bez niej obejść! Zimą jej ceny jednak przyprawiają o zawrót głowy i dlatego, kiedy jest w miarę tania, staram się ją pozamykać w słoiki, by móc zimą delektować się jej smakiem.
Poza walorami smakowymi ma wiele innych zalet,jest uważana za "rekordzistkę witaminową" - Papryka ma tyle witaminy C, że słynna cytryna nawet się z nią mierzyć
nie może. Co więcej, podczas obróbki termicznej traci jej mniej, niż
inne warzywa czy owoce, gdyż szybko osiąga miękkość, więc "męczymy" ją
krócej. Mitem jest jednak opinia, że tylko papryka wcale nie traci
swoich właściwości podczas gotowania czy pieczenia. Straty są jednak
niewielkie (cytuję za "zdrowie.gazeta.pl")
No i dlatego każdego roku targam woreczki z papryką do domu i układam w słojach. W moim domu króluje papryka z miodem - ma delikatnie słodki smak i można ją jeść dosłownie do wszystkiego - kanapek, koreczków, dań głównych, a nawet sama jako przekąska dobrze smakuje. Miód ma jedynie walory smakowe, bo jak wieść gminna i naukowa niesie - miód podgrzany powyżej 70 stopni C traci wszystkie swoje cenne właściwości.
Oczywiście zanim papryka wyląduje w słoikach, tak jak każde warzywo wymaga obróbki - należy osunąć gniazda nasienne, umyć. Umytą i pokrojoną na drobniejsze kawałki umieszczam w słoikach, wcześniej umytych dokładnie i wyparzonych w piekarniku (zakrętki przechodzą tę samą drogę). Ze względu na oszczędność słoików i pracy, kroję ją wzdłuż na paski o szerokości ok. 2 cm.
Do każdego słoika dodaję:
2-3 ziarenka ziela angielskiego
1 listek laurowy
2 ziarenka pieprzu
1 łyżeczka miodu
1 łyżka oleju
Kiedy już gotowe i ułożone w słoikach przygotowuję zalewę:
8 szklanek wody
1 szklanka octu 10%
10-12 łyżek cukru
2 czubate łyżki soli
Gorącą zalewą zalewam paprykę w słoikach. Zakręcam, dbając o to, by brzegi słoika i zakrętki były suche. Pasteryzuję w zależności od wielkości słoików - małe - 10 minut, 0.9 litra - ok. 15, większe słoje 20 minut od zagotowania. Odwracamy słoiki do góry dnem, po ostygnięciu odwracamy i sprawdzamy, czy wszystkie słoiki dobrze się zamknęły.
Jeszcze nie zdarzyło się, żeby komuś nie smakowała ;-)
Umyta i przygotowana do pokrojenia |
Już w słoikach po pasteryzowaniu |
I gotowa do schrupania ;-) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz